Rower w podróży
Nasze rowerowe wyprawy często zaczynają się i kończą poza Olsztynem. Dlatego też zdarza się, że korzystamy z usług PKP, PKS czy przewoźników prywatnych. Poniżej kilka przemyśleń na temat podróżowania z rowerem różnymi środkami lokomocji.
Samochód
Najbardziej komfortowy sposób przewożenia rowerów chociaż wiąże się wieloma uciążliwościami takimi jak choćby konieczność posiadania samochodu i zaplanowania trasy by zaczynała się i kończyła w tym samym miejscu (chyba, że mamy szofera). Przydaje się też specjalny uchwyt na rowery montowany z tyłu lub na dachu pojazdu. W najprostszym przypadku demontujemy w rowerze przednie koło, siodełko (i w skrajnych przypadkach pedały) i pakujemy wszystko do bagażnika zabezpieczając gąbkami lub kocami przed przesuwaniem się, obtłukiwaniem lakieru i rysowaniem wnętrza pojazdu. W ten sposób z powodzeniem przewoziliśmy nawet dwa rowery w symbolicznym bagażniku Renault Fuego.
Jeszcze prościej przewozi się rowery w specjalnym uchwycie. Wystarczy zawiesić sprzęt, unieruchomić i voila. W praktyce uchwyt taki zmienia nieco dynamikę jazdy samochodem co objawia się "mułowatością" i wydłużonym czasem hamowania. Jest też obawa, że zawadzimy wystającymi kołami lub kierownicą roweru o inne pojazdy. Da się jednak z tym żyć.
W ten sposób jeździliśmy głównie na dłuższe trasy - samochód pozwala na zabranie dodatkowego bagażu i szybki powrót bez uzależniania się od obecności i jakości lokalnych środków transportu.
Pociąg
Czyli o rowerze, który jeździł koleją. W praktyce wygląda to następująco: należy kupić bilet na przewóz roweru lub wózka dziecięcego i własnoręcznie zapakować rower do pierwszego lub ostatniego wagonu, w miejscu gdzie nie będzie przeszkadzał innym podróżnym.
W zwykłym wagonie mieszczą się bez problemu 2-3 rowery, zazwyczaj przypinamy je do tylnych drzwi i zdejmujemy liczniki, światła i inne "ulotne" gadżety. Jeszcze wygodniej jest w elektrycznych pociągach, które mają duży przedział dla podróżnych z większym bagażem - tam można zaparkować całą wycieczkę.
Istnieje też możliwość wysłania roweru jako bagaż, pod warunkiem, że pociąg posiada specjalny wagon bagażowy. Trzeba zakupić bilet bagażowy, przymocować go do roweru, oddać bicykl w ręce kolejarzy, po czym odebrać na stacji docelowej. Ten sposób sprawdza się na dłuższych trasach ale jest ryzykowny bo tracimy sprzęt z oczu a i obsługa pociągu może się obchodzić z naszym cackiem mało delikatnie.
W nowocześniejszych składach pociągów są specjalne wagony lub wydzielone miejsca do przewozu rowerów. To najbardziej komfortowa sytuacja - wieszamy rower na specjalnym haku i siadamy w sąsiednim przedziale skąd mamy widok na pozostawiony sprzęt. Jedynym problem z jakim spotkaliśmy się w takich pociągach to ograniczona ilość wolnej przestrzeni i kłopot z wydobyciem swojego roweru gdy przedział jest zapełniony.
Opisywanymi sposobami jeździliśmy na lokalnych trasach i trochę dalszych jak do Torunia i Gdańska, pociągami osobowymi i pośpiesznymi - nie było żadnych problemów, tylko raz pociąg był tak przepełniony, ze zabrakło miejsca i pojechaliśmy następnym. Aktualny rozkład jazdy pociągów można znaleźć na stronie internetowej http://rozklad-pkp.pl
Na koniec ważna informacja. Za jeżdżenie po terenie kolejowym (po peronach, w holach, poczekalniach, tunelach, przy przejściach między peronami, w pobliżu torów, w odległości mniejszej niż 3 metry od skrajnej szyny) można dostać mandat Oznakowanie takiego zakazu nie jest wymagane. Trzeba być czujnym.
PKS
Oprócz pociągów zdarzało nam się przewozić rowery autobusami PKS. Wszystko zależy od dobrych chęci kierowcy, ale w bagażniku pod podłogą autobusu powinny się zmieścić dwa rowery, choć może to wymagać demontażu pedałów (najczęściej) i przedniego koła (nieco rzadziej). Trzeba się też liczyć z dodatkową opłatą za przewóz dużego bagażu. Zdarzało się nam, że na mało uczęszczanych trasach kierowca pozwalał na przewóz roweru wewnątrz pojazdu. Wtedy najlepiej zająć całą tylną część przedziału (tylko tam zmieszczą się rowery) i ustawić je tak by nie brudziły podróżnych i nie zablokowały przejścia.
Trzeba pamiętać, że o tym czy zabierzemy rower do autobusu decyduje kierowca. Nie ma jak się dowiedzieć o tym wcześniej. Trzeba poczekać na kierowcę i zapytać. Jeżeli się zgodzi to mamy naprawdę mało czasu na zapakowanie roweru - trzeba albo przećwiczyć całą operację wcześniej albo mieć rower już wstępnie rozkręcony.
Rozkład jazdy PKS najlepiej sprawdzać w serwisie http://autobusowyrozkladjazdy.pl/
Bus
Także kierowcy linii prywatnych chętnie zabierają rowery o ile pozwala na to wielkość bagażnika busa. Umieszczenie 2 rowerów w bagażniku mercedesa wymagało zdemontowania kół i siodełek, ale udało się je upchnąć. Podobnie jak w przypadku PKS także tu trzeba się liczyć z dodatkową opłatą - często równoważną opłacie za zajęte miejsca (gdy przewozimy rower w kabinie).
Mówiąc w skrócie: na busy jesteśmy skazani wszędzie tam gdzie nie ma PKP (lub sieć połączeń jest symboliczna) a zależy nam na czasie (i nie zależy na pieniądzach). Często to jedyny sposób by wydostać się małej miejscowości.
Zobacz także
Na skróty
Ostatnie zmiany
- Le Mans grób ppor. Józefa Franka
- Saint-Mandé utworzono
- Pantin utworzono
- Ivry-sur-Seine utworzono
- Talence utworzono
- I Wojna Światowa (1914-18r.) [Francja]
- Nowiny [Mogiła żołnierska]
- Kowale Oleckie [Pomnik poległych i cmentarz]
- Giżycko (Lec) [Spis poległych]
- Koszyce (Košice) [Pomnik Żołnierzy Armii Czerwonej]
- Rogojny [2024-10-26]
- Krysk Nekrologi, Ltn. Max Paluka
- Kłajpeda [Cmentarz wojenny]
- Kłajpeda (Klaipėda) [Cmentarz wojenny]
- Bolków [2015-08-17]